Fantastyczny scenariusz mistrzowskiego zwycięstwa !

Sep 24, 2015   //   Novinky

CIC** Borova ’15

 

Areną Międzynarodowych Mistrzostw Czech seniorów w wkkw był znajdujący się w uroczej górskiej dolinie ośrodek jeździecki Borova. Pierwsze wrażenia bardzo mieszane – fantastyczne widoki niczym ze szwajcarskiej widokówki zachwycały, jednak strome podjazdy na crossie budziły respekt – uspokajała świadomość, iż przygotowania do zawodów były przeprowadzone z maksymalnym uwzględnieniem treningów na stoku… a, urodzonego co prawda na nizinach, Emigranta M dosiadała góralka z krwi i kości – Kasia Miętus.

Od pewnego czasu naszej parze z powodzeniem udaje się stosować taktykę jazdy w konkursie ujeżdżenia „na wygranie” – odważnie wykonując kolejne elementy. Strategia wydaje się banalnie prosta … ale nie tym, którzy startowali już na czworoboku. Tym razem – mimo że Kasia i Emi wystartowali do konkursu ujeżdżenia jako pierwsi w 18-konnej stawce – pojechali życiowy czworobok, oceniony na fantastyczne 77% ( u jednego sędziego nawet 81%), co pozwoliło im zasiąść na fotelu lidera mistrzostw z wynikiem marzeń – 35 pkt!!! Na drugiej pozycji z dużą stratą do amazonki Hipodromu Five Oaks uplasował się czeski zawodowiec Robert Pokorny na fantastycznym wierzchowcu francuskiej hodowli SF – Rodeo au heup – 46,15pkt, trzeci był także Robert (którego partnerką życiową jest znana czeska dresażystka) na swoim drugim koniu – holsztyńskim Graf Reinette- 46,77 . Tuż za „podium” znalazł się z wynikiem 50,63 pkt, dosiadający polskiej hodowli folbluta – Tasznik, Jan Holec, który zajął drugą lokatę na wygranych przez Kasię zawodach na słynnym torze w Pardubicach.

Drugi dzień mistrzostw okazał się faktycznie dniem prawdy. Pierwsza połowa crossu straszyła czterema bądź długimi, bądź stromymi podjazdami z gabarytowymi przeszkodami na szczytach (nie rzadko z karkołomnymi lądowaniami), by w drugiej nieco bardziej płaskiej części zaskoczyć aż siedmioma trudnymi i arcytrudnymi kombinacjami – w tym aż trzema potrójnymi! Dla naszej pary scenariusz był taki: pozwolić sobie, korzystając z ponad 11-punktowej przewagi po ujeżdżeniu, na jazdę wszystkich trudnych przeszkód i kombinacji „na wprost”, dopuszczając małe taktyczne spóźnienie, oszczędzając siły Emiego na decydujący o losach mistrzostw konkurs skoków. Kasia i Emi na crossie spisywali się doskonale, pokonując najtrudniejsze kombinacje bardzo pewnie i na wprost, co spotkało się z owacjami na stojąco wyrobionej publiczności zgromadzonej licznie na crossie. Na mecie Kasia i Emi przyjmowali gratulacje od ekipy z Polski, Czech, Austrii i Słowacji. Radość była tym większa, że przewaga nad wiceliderem minimalnie się zwiększyła. Cztery konie nie sprostały trudom próby terenowej, kolejne trzy miały błędy na przeszkodach. Nikomu nie udało się zmieścić w normie czasu, najmniejsze spóźnienie karane było 1,6 pkt, największe… 39,2 pkt ! Nasza para miała czwarty najlepszy czas – jak się następnego dnia okazało pojechała z fantastycznym wyczuciem, gdyż trzy pary, które pokonywały borovskie wzniesienia szybciej na parkurze zanotowały od pięciu (najszybszy koń na crossie) do trzech zrzutek…

Po crossie zarówno na wieczornym spacerze jak i podczas niedzielnego rozruchu Emi imponował świeżością i elastycznym ruchem. Bez problemów przeszedł przegląd weterynaryjny, by zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem jakie przygotował parcourmaister. Trudny parkur kończył się potrójnym szeregiem – na 3 foule przed nim stacjonata. Trzon A i B to pełnowymiarowe oksery karo na foule i także jedna foule od stacjonaty C. Ten szereg doprowadził do trzech eliminacji i jednej rezygnacji… Jako ostatnia wjechała w szranki liderka mistrzostw Kasia. Kolejny dzień mistrzostw i znów popis życiowej formy. Nasza amazonka prowadziła Emiego subtelnymi pomocami w świetnym rytmie, a ten imponował pewnymi skokami i równym tempem. Jedyny błąd przydarzył się na drugim członie potrójnego szeregu, gdy niespodziewanie wypięło się z siodła puślisko! Jednak gdy ląduje się „na kolano” patrząc przed siebie, zwycięsko można wyjść i z takiej opresji! Kasia miała tak dużą przewagę nad rywalami, że mogła sobie pozwolić jeszcze na dwie zrzutki a i tak wygrałaby mistrzostwa!!! Podczas dekoracji i długo po niej radości nie było końca. À propos dekoracji – odbyły się dwie i to w iście amerykańskim stylu z hymnami państwowymi śpiewanymi przez artystów na żywo. Ponieważ Czeska Federacja Jeździecka przeznaczyła relatywnie duże sumy dla medalistów – zadecydowała, że trafią one wyłącznie do Czechów, prowadząc teoretycznie dwie klasyfikacje tego samego konkursu. Kasię jako jeżdźca z zagranicy, oraz dwie amazonki, które startowały już w mistrzostwach Czech Młodych Jeźdźców, klasyfikowano tylko w Otwartych Mistrzostwach Czech. Tak więc Kasia z rezultatem 51,8 została „tylko” Międzynarodową Mistrzynią Czech, a po tytuł Mistrza Czech, i lukratywny czek, z wynikiem 60,95 sięgnął Robert Pokorny na zjawiskowym Rodeo au heup, wyprzedzając Petra Veselovsky na Velesie -73,12 i Jana Holca na Taszniku xx 81,03. Kasi, która zwyciężała już dubletem w Brnie, a w tym roku triumfowała w Pardubicach i Borovej zaproponowano na zakończenie mistrzostw … czeskie obywatelstwo!? W Borovie Hipodrom Five Oaks reprezentował także 17- letni Marcin Zubek zgrywający się z nowym czworonożnym partnerem Durango. Start i treningi w Borovej będą dla niego zapewne ważkim doświadczeniem w dalszej karierze.

* * *

Dwa tygodnie wcześniej czworobok, trasa crossu i parcour w Facimiechu były areną kolejnej eliminacji Pucharu Polski wkkw. Dla Emciaka i Kasi miał to być sprawdzian i trening przed Mistrzostwami Czech. Niestety parę dni przed zawodami, Emigrant bawiąc się oknem w boksie skaleczył swój pysk tak niefortunnie, że powstający ropień podczas jazdy dotykało wędzidło. Prowadzony subtelnymi pomocami Emi dobrze znosił tę przypadłość i został przez naszego lekarza wet. dopuszczony do zawodów. Założyliśmy, że gdy zauważymy u konia dyskomfort – wycofamy go z konkursu. Podczas rozprężenia do ujeżdżenia imponował pośrednimi kłusami i przejściami. Na czworoboku, gdy sekwencje przejść były częstsze Emi nie reagował już równie dobrze jak wcześniej. Przed konkursem skoków na rozprężalni prowadzony subtelną ręka Emi oddawał świetne skoki, ale gdy wchodził w zakręty po skokach półparady sprawiały mu dyskomfort. Zdecydowaliśmy, że wycofujemy konia z zawodów i rozpoczynamy farmakologiczne leczenie. Lekarska opieka doktora Kozieja, oraz pożyczone przez niego hackamore, na którym zaliczył ostatnie skoki i galop przed Borovą, dały świetne rezultaty. Zdrowy i wypoczęty Emigrant pokazał klasę!

Wracając do Facimiecha. Po wycofaniu Emigranta w CNC* HFO reprezentowała para Ulma I – Ala Mikołajczyk. Po poprawnym czworoboku nasza para plasowała się w połowie stawki. Na parkurze, na którym przez dwa sezony Ala nie popełniła na Ulmie jeszcze nigdy więcej niż jeden błąd, tym razem zanotowała na swoim koncie 8 pkt karnych. Cross – zwłaszcza w kontekście bardzo udanych zawodów w Pardubicach, też odstawał od tego do czego Ala i Ulma przyzwyczaiły nas na trasie próby terenowej. Cóż – takie przygody zdarzają się najlepszym na świecie. Trzymamy kciuki i wierzymy, że już wkrótce będziemy cieszyć się sukcesami tej pary.

W klasie L reprezentowały nas dwie pary. Po konkursie ujeżdżenia liderką była Kasia Miętus na Prowansji, a jej młodsza klubowa koleżanka – juniorka Julka Imiolo na Camaro plasowała się w połowie stawki. Na parkurze obie zanotowały solidarnie po 12 pkt karnych by na crossie pokazać klasę i popisać się bezbłędnymi przejazdami. Ostatecznie Kasia i Prowansja zajęły 7. pozycję , a Julka i Camaro 15-tą.

W trakcie CNC Facimiech tradycyjnie rozgrywano Mistrzostwa Polski Amatorów w wkkw. Na starcie w naszych barwach stanął eks-reprezentant kraju w skokach… narciarskich – Marcin Miętus dosiadający Nektara. Po ujeżdżeniu plasował się na 14. pozycji w 30-konnej stawce, ale fantastyczna jazda na parkurze i crossie (bezbłędne przejazdy w normie czasu) pozwoliły Marcinowi awansować na szóste miejsce w mistrzostwach, oraz drugie w konkursie LL towarzyskim. W wersji krajowej konkursu LL wystartowały 3 pary HFO. Po ujeżdżeniu najwyżej – na 3. pozycji znalazła się debiutująca w wkkw Blanka pod Kasią Miętus, 16. był Marcin Zubek pod debiutującym pod nim Durango, a również debiutujący w wkkw Kalisto pod Jagną Gruzińską 26. Na parkurze Blanka popisała się bezbłędnym przebiegiem, Kalisto zaliczył jedną, a Durango dwie zrzutki. Na crossie Blanka pod Kasią ponownie były bezbłędne i ukończyły konkurs na trzecim miejscu. Kalisto miał wyłamanie na starcie crossu, ale potem galopował coraz pewniej i zdążył w normie czasu. Bardzo dobrze w próbie terenowej spisywał się Durango, ale został wyeliminowany za ominięcie jednej z przeszkód.

 

 

 

 

Comments are closed.